Na Naszym Warsztacie

Suchoi Su-24 MR – Trumpeter 1/72

By 7 marca 2016 14 maja, 2021 No Comments

Suchoi Su-24MR “Frencer-E” – Trumpeter No. 01672 – 1/72.

Kilka lat temu miałem z przeznaczeniem do budowy model Su-24 firmowany przez Dragona. Jakoś sobie leżał i nie powalał swoją jakością. Wszystko zmieniło się z chwilą gdy Trumpeter wypuścił nowiutki model, doskonalszy pod każdym względem od tego co dotychczas pojawiło się w świecie modelarskim. Jest w nim wszystko ( no prawie ;)) to na czym zależy modelarzom, a więc dokładnie odwzorowane, bogate w detale, delikatnie wytłoczone wypraski które przysłowiowo pasują do siebie jak klocki Lego, hmmm sama przyjemność. Jeśli do tego dodamy przepięknie i subtelnie naniesione linie podziału i nity poszycia to efekt sam w sobie już jest urzekający ( tutaj więcej na temat zawartości zestawu ).

Oczywiście rynek natychmiast zareagował na ten model i już po chwili mogliśmy się raczyć dodatkami waloryzującymi z pod znaku “Edka”:

a także innych:

  • Armory – Nr. AR-MA7216 – 1:72 – pitot ,
  • Advanced Modeling – Nr. AMC 72105 – 1:72 – wózek pod zbiornik paliwa .

W moim przypadku wystarczyły blaszki Eduarda, natomiast fotele zapożyczyłem z zestawów żywicznych tej firmy przeznaczonych do MiG-29. Jeszcze tylko wspomnę o dokumentacji – posiłkowałem się PKL , planami dostępnymi w prasie lotniczej oraz mnóstwem fotografii dostępnych w necie.

No to co …do roboty !…


…od czegoś trzeba zacząć, najlepiej po kolei wg.instrukcji. Najpierw wielokrotnie “bawiłem się” przymierzając i pasując na “sucho” poszczególne części zestawu. Po upewnieniu się że wszystko leży jak należy 🙂 sklejałem jedna po drugiej przy pomocy Tamiya Extra Thin Cement a w niektórych miejscach używając Super glue.

Trumpeter fajnie rozwiązał podział kadłuba co pozwala na oddzielną pracę nad częścią nosową przednią  (do wlotów  powietrza) i pozostałą część kadłuba. Po sklejeniu obu podzespołów całość daje się złożyć na zacisk- jak by się ktoś uparł to bez użycia kleju !- a pasowanie względem siebie rewelacja.

Niestety nie da się tego powiedzieć o chwytach powietrza i tylnej części kadłuba-osłonie dysz wylotowych. Tutaj jest potrzeba użycia wszelkiego rodzaju pilniczków i papieru ściernego oraz niewielkiej ilości szpachlówki. Ale co tam, w końcu czym bez tego było by modelowanie ?!

Kabinę wyposażyłem w zestaw kolorowych blaszek Eduarda i tak powoli poszczególne elementy zestawu zaczęły przypominać model samolotu. Bardzo ładnie prezentują się wnęki i golenie podwozia zwłaszcza głównego. Już same w sobie  w swej złożoności (golenie) jak i bryle (wnęki) wyglądają bardzo efektownie. Postanowiłem je tylko odpowiednio wycieniować kolorem i nie ingerować zbytnio, po za zrobieniem i doklejeniem kilku malutkich elementów i przewodów na goleniach z blaszki edka.

Teraz pozostało przygotować powierzchnie modelu pod syrfacer. Użyłem czarnego firmy Gunze o gramaturze 1200.

Dlaczego czarny?

W moim zamyśle ,po przestudiowaniu wielu fotek mocno “sfatygowanych”  rosyjskich “suczek” chciałem uzyskać efekt starcia farby wokół podziału blach i nitów poprzez stopniowe punktowe nanoszenie mocno rozcieńczonej farby na czarną powierzchnie wzdłuż poszczególnych obrysów blach. A że rysunek linii podziału i nitów jest bardzo gęsty zdecydowałem się na całkowite pokrycie modelu czarnym surfacerem. Ze względu na delikatne wgłębne linie i nity surfacer został odpowiednio rozcieńczony. Gdy tak przygotowany model był gotowy do użycia farby, przystąpiłem do stopniowego, etapowego malowania. Zamierzam zbudować model w malowaniu morskim rosyjskiego lotnictwa, dostępnego w zestawie. Składa się ono z dwóch kolorów farb:

  • White Insygnia- dolne powierzchnie – użyłem Gunze H316
  • Gray – pow.górne i boczne –  Gunze H61

…cdn.

Leave a Reply