Relacje 2011

AIR SHOW RADOM 2011 [V]

By 14 listopada 2019 No Comments

AIR SHOW RADOM 2011 [V]

AIR SHOW RADOM 2011 [V]

Na kilka miesięcy przed tegoroczną edycją Air Show w Radomiu Prezes IPMS Świdnica Tomasz Z. Kędzierski odebrał telefon z Dowództwa Sił Powietrznych z propozycją zorganizowania przez nasz klub ekspozycji modelarskiej poświęconej samolotom używanym w lotnictwie polskim w latach 1920-2010. Pomysłodawcą wystawy był szef pionu wychowawczego Pan płk. Zbigniew Sadek.

Okres wakacyjny – a co za tym idzie – sezon urlopowy nie przeszkodził nam w przygotowaniach. Po dwóch miesiącach pracy świdnickiego zespołu i pomocy kolegów niezrzeszonych w naszym klubie byliśmy gotowi do wyjazdu…

airshow

– Świdnica, 26. sierpnia 2011 roku,  godz. 04:00 – spakowani ale niewyspani ruszamy na Radom. Załoga w składzie: Mariusz “Maniek” Koba – kierowca i Krzysztof “Kysy” Bytniewski oraz Ania – córka Mariusza, zajmuje swoje miejsca w Volkswagenie Transporterze. Jest ciepła sierpniowa noc, startujemy z planem osiągnięcia celu w godzinach wcześnie popołudniowych. Jeszcze tylko zjazd do Oleśnicy, odbieramy od Krzyśka Barcza jego modele na naszą ekspozycję. Uścisk ręki, kilka słów i do zobaczenia w Radomiu (Krzychu jedzie z zorganizowaną wycieczką autobusową). Rano ok. godz. 9:00 robimy zaplanowany  dwugodzinny postój. Maniek załatwia swoje sprawy służbowe, reszta załogi – luz.

-Radom, tego samego dnia, godz. 13:00 – osiągamy cel, jesteśmy przy bramie wjazdowej na teren lotniska. Wstępna kontrola i zostajemy skierowani do biura przepustek. Dzięki wsparciu i pomocy pana Ryszarda Szarona szybko dostajemy przepustki osobowe, identyfikatory i wjeżdżamy na teren jednostki pod hangar w którym będziemy wystawiać naszą wystawę.

Pada komenda “z wozu!” i zabieramy się do ustawiania stołów i rozpakowywania modeli. Pierwsze oględziny pudełek wskazują bezpieczne przewiezienie “bezcennego ładunku”. Niestety przy rozpakowywaniu kolekcji samolotów Richtchofena musimy stwierdzić utratę Albatrosa D.V (puściło mocowanie górnego płata ale linki nie zostały zerwane-uszkodzenie da się naprawić – Arek jest wielki!)

przy_seasprite

– godz. 16:00 – uff! meldujemy osiągnięcie “gotowości bojowej”. Teraz możemy się rozglądnąć, wyjść przed hangar, spojrzeć w niebo, gdzie przez cały czas trwają lądowania nowych ekip oraz treningi. Wreszcie można oko nacieszyć popisami poszczególnych ekip, aż dech zapiera i serce się raduje. Obieramy kierunek wystawy statycznej, by przyjrzeć się z bliska śmigłowcom i samolotom. Brak tłumów + nasze identyfikatory, umożliwiają nam zbliżenie się do tych pięknych maszyn. Podziwiamy, zaglądamy witamy się z załogami, które odpoczywają w ich cieniu. Nawiązujemy pierwsze znajomości, nasze klubowe koszulki budzą zaciekawienie. Szybko wyjaśniamy skąd jesteśmy i z jaką “misją” tu przybyliśmy z tak daleka. Jesteśmy bardzo ciepło

siara_i_jego-mi14

przyjmowani, rozmawiamy i to co “tygrysy” lubią najbardziej, możemy zasiadać w kabinach m.in. SH-2G,Mi-14PŁ i naszego dwumiejscowego “Jastrzębia”!!!  Wrażenie kosmiczne, elektronika, wygoda, a przede wszystkim widoczność. Mam wrażenie jakby siedziało się na samym czubku rakiety, widoczność doskonała na wszystkie strony, rewelacja!!! Posiedziałem w “efie” przez kilka ładnych minut, słuchając objaśnień bardzo miłego młodego pilota, dzięki.

Czym my modelarze możemy się zrewanżować!? Otóż możemy – zapraszamy do naszego stoiska w hangarze. Jak okaże się wieczorem, zaowocuje to wspólnym spędzeniem czasu  przy zimnej Coli… (byliśmy zakwaterowani w tym samym hotelu)…TOP SECRET.

– Radom, 27. sierpnia 2011 r.- pierwszy dzień Air Show – wypoczęci stawiamy się o 8:00 rano przy naszej wystawie, pojawiają się pierwsi odwiedzający. Staramy się wychodzić z inicjatywą, zagadujemy, odpowiadamy na pytania. Nasza prezentacja budzi coraz większe zainteresowanie. Składa się z dwóch segmentów:

  • klub IPMS Świdnica – modele niezwiązane z lotnictwem polskim, pancerka i kolekcja Richthofena, najcenniejsze nasze trofea, medale i oczywiście Kronika klubu (okazała się hitem i niejednemu oglądającemu łezka w oku się zakręciła, gdy na starych fotkach rozpoznał siebie lub kolegów!)
  • “Wystawa Modeli Samolotów Używanych w Lotnictwie Polskim 1920-2010” – część najważniejsza, zajmująca najwięcej miejsca. Podzielona na trzy okresy historii lotnictwa polskiego: okres międzywojenny, okres II wojny światowej i lotnictwo współczesne od 1945-20110. Dzięki wsparciu Marcina Matejki i Krzysztofa Barcza, kolegów niezrzeszonych w naszym klubie, zaprezentowaliśmy szerokiej publiczności bardzo dużą ilość modeli w większości wykonanych na wysokim poziomie.

ipms_swidnica_air_show_2011

Ta piękna kolekcja modeli spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem i stanowiła temat wielu pytań i dyskusji. Nie mniej nie zabrakło kilku sceptyków którzy dziwili się

-IPMS Świdnica na Air Show ?? Po co,dlaczego?? A i modele jakieś takie nie za ładne,itd.

No cóż, jako klub z długoletnią tradycją stoimy na stanowisku, że obowiązkiem każdego stowarzyszenia czy klubu modelarskiego jest propagowanie idei modelarstwa, lotnictwa i choćby tylko z tego powodu nie mogło nas tam zabraknąć, tym bardziej w dniu Święta Lotnictwa Polskiego! Potwierdzeniem słuszności tezy są tłumy jakie nas odwiedziły i także duże zainteresowanie naszą ekspozycją jak i klubem ze strony TV. Reporterzy TVN24 zatrzymali się na dłużej i nakręcili spory wywiad z Mariuszem.

A pokazy! Hmm, super pod względem wrażeń i organizacyjnym. Ponad 100-tysięczna publiczność, wspaniała pogoda (no ciut za gorąco), ryk, huk silników odrzutowych ale i cudowna niska tonacja pracy silników P-38, jak i miła dla ucha RWD i TS- 8 Bies. Od 9:00 do 18:30 działo się na niebie że aż miło, a i na płycie lotniska nie brakowało atrakcji. Wszystko to już zostało opisane na niejednej stronie. W necie można oglądnąć dziesiątki fotek i filmów z pokazów, polecam:

http://www.airshow.sp.mil.pl/

http://www.tvn24.pl/12690,1715455,0,1,elita-pilotow-znow-sciagnela-tlumy,wiadomosc.html

Potwierdzają one wielkie zainteresowanie tą formą prezentacji lotnictwa. Z kolegą dzieliliśmy się obowiązkami, na przemian pełniliśmy dyżury przy naszej wystawie, tak by jeden z nas mógł podziwiać to co się dzieje na niebie. Wśród odwiedzających nasze modelarskie tematy był wcześniej poznane załogi. Kilku z nich jeswidzowiet modelarzami więc dyskusją nie było końca. Z dużym entuzjazmem rozpoznawane były samoloty na których latają lub które obsługują w swoich jednostkach. Drugi dzień naszego pobytu a zarazem pierwszy pokazów utwierdził nas na stanowisku że jesteśmy w “lotniczym raju”.

Były też akcenty międzynarodowe. Podszedł do nas ukraiński pilot z Su-25UB, wypytywał łamaną angielszczyzną o modele, był zainteresowany kupnem. Szybko zorientowaliśmy się z kim mamy przyjemność, a że pamiętamy co nie co z (obowiązkowej niegdyś) nauki języka rosyjskiego, szybko przeszliśmy na ten słowiański język. Dostaliśmy zaproszenie do odwiedzenia jego ekipy o godz.17:00 z możliwością  zajęcia miejsca w kabinie Su!!! O godz. 17:00 byliśmy koło “suczki” wraz z chłopakami z “Tomcatsky”, z którymi wcześniej się poznaliśmy. Każdy z nas mógł zasiąść w obszernej kabinie tego znanego szturmowca-rewelka, prawdziwy killer!

Z bagażem lotniczych atrakcji pierwszy dzień pokazów dobiegł końca. Nam pozostało wrócić do hotelu i wypocząć… [TOP SECRET].

-Radom, 28. sierpnia 2011 r. – drugi dzień Air Show – tak jak poprzedniego dnia  stawiamy się “na służbe” od godz.8:00. Dzień ten różni się od poprzednich znacznie przyjemniejszą pogodą, bez upału, z chmurkami na niebie które tylko pomagają, zasłaniając co jakiś czas oślepiające słońce. I jak pierwszego dnia od 9:00 do 11:00 trwa blok Aeroklubu Polskiego, a parę minut po 11.00 znów goszczą na niebie “ryczące”maszyny bojowe – zespoły akrobacyjne przeplatają się z pokazami solowymi. Po raz kolejny wpatrujemy się w niebo jak zaczarowani, to już trzeci raz oglądamy ten program i wciąż jest ciekawie. Jednak dla mnie najlepsza jest symulowana walka powietrzna dwóch F-16 z parą MiGów -29 naszego lotnictwa.  Rewelacja – piękny dynamiczny pokaz:

http://www.youtube.com/watch?v=x2S0p8c8bJY ,  http://vimeo.com/28343975

Zainteresowanie naszymi modelami nie słabnie, odwiedzają nas ponownie załogi “śmiglaków”. Od naszego “opiekuna” z Mi-14, dzięki któremu poznaliśmy tak wielu wspaniałych ludzi, dostajemy zaproszenie na “hangar party” na godz.20:00. Niestety musimy odmówić.  Przed nami długa droga do domu i raniutko do pracy (takie zderzenie z rzeczywistością dnia codziennego). Żegnamy się serdecznie dziękując za wszystko – do zobaczenia za dwa lata, a może wcześniej…

– godz. 20:00 – wyjeżdżamy poza teren radomskiej bazy, udaje nam się ominąć największe korki (CB się przydaje) i “rura” do domu. Zabieramy ze sobą niesamowite wrażenia i wspomnienia, a za szybą… Polska w budowie!

To były udane trzy dni! Nasza misja dobiega końca. To czego nie zamieściłem w tekście, możecie oglądnąć w FOTORELACJI i w dziale WALKAROUND – zapraszam!

Krzysztof Bytniewski