MOSONMAGYARÓVÁR 2011
XV. Mosonmagyaróvári Nemzetközi Makett Kiállítás és Verseny 15÷17 April 2011 czyli po naszemu XV Międzynarodowa Wystawa i Konkurs Modelarski – Mosonmagyaróvár 2011.
O tym, że w kwietniu udajemy się z klubową wyprawą w kierunku południowym przez trzy granice w naszym kalendarzu imprez modelarskich informacja widniała od ubiegłego roku. Decyzja, kto pojedzie jak zwykle zapadła w ostatniej chwili, bo live is brutal & ful of zasadzkas i nigdy nie wiadomo co komu pisane.
Pod koniec marca Ola Edelmayer delikatnie przypomniała nam emalią z Mosonmagyaróvár, że rezerwacje czekają i parę metrów stołu na wystawę klubową jest już dla nas przygotowane.
Ostatecznie padło na Arka, Jacka i piszącego te słowa…
Ponieważ organizatorzy w ramach dnia gospodarczego zaprosili nas już w piątek, tak abyśmy mogli spokojnie dojechać, ustawić wystawę klubową i zgłosić modele do konkursu, wpadamy na szatański pomysł wyjechania bladym świtem, aby po drodze wdepnąć do muzeum sprzętu wojskowego pod Vyškov’em. Od lat jadąc obok drogą szybkiego ruchu z zazdrością spoglądaliśmy na stojący za płotem sprzęt wojenny. Jedziemy więc i po przebyciu drobnych 216 km docieramy pod bramę tego zbioru wojennych wynalazków – niestety na bramie pomimo informacji, że muzeum powinno być otwarte wisi kłódka, a za bramą z daleka “pan cieć” bezradnie rozkłada ręce – “zawrzeno” i spuszcza z łańcucha dwa brytany. Zaglądamy przez zardzewiałą siatkę i…
… jedziemy dalej.
Rozczarowani docieramy do “zamku”, zgłaszamy się organizatorów, rozpakowujemy samochód, zgłaszamy modele i meblujemy się na stołach. Po sąsiedzku mamy klub z Bratislavy. W trakcie ustalania linii demarkacyjnej i stref wpływu na stole zawiązujemy “froindszaft” ze Słowakami. Niestety na krótko, bo “Słowacy” wracają na noc do domu. My za to udajemy się wolnym krokiem z zamku naprzeciwko w kierunku pensjonatu “Főherceg Vendégház” gdzie mamy zarezerwowany nocleg.
Uśmiech dzięki András.
Konkurs
Wygląda na to, że ceny ropy mają wpływ również na modelarstwo redukcyjne. W tym roku widać było zdecydowanie mniejszą frekwencję uczestników na tej imprezie, nie świadczy to jednak wcale o niższym poziomie prezentowanych modeli. Tak wielu “wyczesanych” i “napompowanych” prac nie znajdziecie na wielu imprezach. Między innymi po trzech latach pracy Damian Piekarczyk z IPMS Silesia pokazał swoje najnowsze dzieło:
Informacja dla ciekawych – parę dodatkowych detali tego modelu można obejrzeć sobie na stronie:
http://www.ipmssilesia.one.pl/
Ale zajrzyjmy na stoły, bo było, czym oko napaść.
Tradycyjnie wyróżniliśmy najlepszy model samolotu z Pierwszej Wojny Światowej. Tym razem był nim Albatros D-III Mirosłava Vanousa z IPMS Nymburk
Kolega “Trezauer IPMS Świdnica” – Arek kilkakrotnie biegał na podium po odbiór wyróżnień…
Nie, nie swoich… to znaczy… po swoje również, ale i po wyróżnienia naszych kolegów, których modele przywieźliśmy ze sobą.
A wyróżnieni to:
- Krzysztof Barcz , Marcin Dobrowolski,
- Piotr Kulej, Michał Skwarzyński,
- Rafał Gaj, Krzysztof Zdybel
- no i Arek Walerowicz też.
W imieniu ekipy, czyli Arka, Jacka i moim dziękujemy Andrásowi Egresi, Livii Egresi oraz Oli Edelmayer za bezcenną pomoc zwłaszcza językową i logistyczną.
I to by było na tyle.
Wasz penetrujący reporter – Tomasz Z. Kędzierski
IPMS Świdnica
P.S. “Szperaczy” odsyłam na strony zawierające:
Wyniki:
Filmik z TV RTL:
Fotki:
- http://www.dolin.estranky.cz/fotoalbum/MODELY—Me-I-Z-AKCl/moson-2011/ ,
- http://www.kpmznojmo.cz/fotogalerie/souteze/mosonmagyarovar-maketshow-2011/
Nasza fotorelacja z imprezy: